poniedziałek, 26 stycznia 2009

KARUZELA WYBORCZA

Karuzela wyborcza w niedługim czasie pójdzie w ruch. Kręcąc się będzie nabierać tempa. Niemal codziennie będziemy słyszeć o konwencjach wyborczych czy rozpoczęciu wyścigu przez kolejnego kandydata do prezydenckiego fotela czy miejsca w europarlamencie.
W okresie wyborów każda partia pragnąc się zareklamować używa najróżniejszych sztuczek, dalekich w prawdzie od czarodziejskich, ale nie mniej zadziwiających. „Kiełbaski wyborcze z grila” w rytmie disco polo są już przeszłością. Mityngi wyborcze polskich partii coraz bardziej przypominają widowiska masowe, na których każdy może usłyszeć i zobaczyć to co sobie tylko zażyczy. Liberał staje się na nich zdeklarowanym konserwatystą i na odwrót. Liczy się przede wszystkim elektorat, który ma skłonność głosowania na ludzi nie pracowitych, nie utalentowanych ile po prostu znanych i to niekoniecznie z tej dobrej strony. Jedyna rzecz jaka może cieszyć to coraz większa obecność kobiet w polityce, niestety zamiast podwyższać standardy jej uprawiania, coraz częściej naśladują mężczyzn, w dodatku tych byle jakich.
Liderzy partii przypomną sobie o młodzieżówkach partyjnych, które okazują się niezastąpione w akcji wyborczej, chociażby przez rozklejanie plakatów. Ale nie tylko. Zapełniają sale podczas spotkań wyborczych wysłuchując w skupieniu płomiennych przemówień kandydatów i liderów partyjnych, nagradzając gromkimi brawami niemalże każde ich słowo, mając już przed oczami siebie samych na różnych posadach w przypadku zwycięstwa ich partii.
No i sondaże wyborcze, które zaczną spędzać sen z powiek politykom, zwłaszcza tym, których decydować się będzie być albo nie być w parlamencie lub samorządzie.
Emocje po wyborach szybko opadną. Ton bojowy, na jakim będą nastrojone zarówno partie jak i obywatele, zacznie przechodzić w smętne rozczarowanie. Obywatele w wyborach mają o wiele prostsze zadanie od polityków. Powinni udać się do urn wyborczych i spełnić swój obywatelski obowiązek. Czy to uczynią? Mam nadzieje, że tak. Byle ich zachowania nie miały charakterystycznych cech, określanych mianem rytualizmu, przejawiającego się w tym, że cele i opinie społeczeństwa są dla zdobywających władzę mało istotne, a wyborom przypisuje się jedynie znaczenie symboliczne.
Plan jest dla wszystkich jasny, a wychodzi jak zawsze. Nie ukrywał, że cieszył bym się, gdybym ten jeden raz się pomyliłem!

piątek, 2 stycznia 2009

NIEKONSERWATYWNA!!!
(SŁÓW KILKA O RADYKALNEJ PRAWICY)

Nad jakimkolwiek zagadnieniem pochyli się człowiek, poszukawszy dobrze w literaturze przedmiotu, szybko się przekona, że jest to zagadnienie już opracowane przez historyków, politologów, moralistów, a nie raz i przez pisarzy lub dramaturgów. Nie zawsze jednak po przeczytaniu całych tomów mądrych książek człowiek czuje się usatysfakcjonowany uzyskaną odpowiedzią. Tak jest właśnie w moim przypadku. A chodzi o zjawisko prawicowego radykalizmu, o którym dość obszernie mówiło się w mediach w związku z działalnością na scenie politycznej Ligi Polskich Rodzin z Romanem Giertychem na czele.
Moje obawy budzi bezrefleksyjne stawianie znaku równości pomiędzy prawicowym radykalizm a konserwatyzmem. Nie da się wprawdzie zaprzeczyć związkom pomiędzy prawicowym radykalizmem a radykalnym konserwatyzmem, będącym jednym z wielu nurtów szerokiego spektrum konserwatywnej filozofii politycznej. Jednak zasadniczą różnicą, która rzuca się na samym wstępie studiowania obu koncepcji, niezależnie z jaką odmianą konserwatyzmu mamy doczynienia, jest podejście do wartości, które mają dla konserwatysty najwyższe znaczenie. Dla prawicowego radykała, wartości są tylko środkiem do osiągnięcia celu. Traktowane instrumentalnie mają doprowadzić do zmiany istniejących zależności i jego samego do władzy. Dlatego też reprezentant prawicowego radykalizmu nie ma oporów przed czerpaniem z różnych, niejednokrotnie sprzecznych ze sobą idei uniwersalnych.
Odnoszę wrażenie, że prezentowany współcześnie radykalizm prawicowy przestaje być rodzajem filozofii politycznej a staje się po prostu polityką. Być może wynika to z tego, że o ile konserwatyzm jest ideologią w klasycznym tego słowa znaczeniu, o tyle moim zdaniem, nie da się w tych kategoriach ująć prawicowego radykalizmu Widać to w jego skłonności do działania, które urasta wręcz do wartości samej w sobie. Inspirują go konkretne sytuacje. Chce on zmieniać zastany świat za wszelką cenę, choć często nie jest do tego przygotowany.
Prawicowy radykalizm jawi się jako pewna strategia postępowania wobec społeczeństwa i jako taka służy do realizacji różnych, konkretnych interesów. Koncentrując się na teraźniejszości i przyszłości, prawicowy radykalizm podkreśla znaczenie takich kategorii jak Bóg, tradycja, naród, które poruszają wyobraźnię mas, wykorzystując tym samym uznane symbole do własnych politycznych celów. Dodatkowo nie cofa się przed przemocą w polityce, widząc w niej nie tylko skuteczny środek działania, lecz wręcz coś naturalnego.
W tym miejscu wydaje się celowe odejście od ideologicznego postrzegania radykalnej prawicy, skoro nie jest ona ideologią w tym sensie co konserwatyzm czy liberalizm. Brak stałego, określonego punktu widzenia na rzeczywistość, prawicowy radykalizm rekompensuje sobie tworząc własną alternatywną wizję rzeczywistości będącą odpowiedzią na gwałtowne i nieoczekiwane zmiany społeczne. Stąd przy badaniu tego nurtu pojawia się konieczność każdorazowego odnoszenia głoszonych przezeń wartości do konkretnych warunków społeczno - politycznych.
Niemniej powszechne przekonanie, zwłaszcza współcześnie, o związkach pomiędzy prawicowym radykalizmem a konserwatyzmem nie jest pozbawione podstaw. Takim punktem stycznym jest populizm rozumiany jako pewna taktyka postępowania partii wobec społeczeństwa.
Nie trudnej dostrzec populistyczne elementy w programach europejskich konserwatywnych partii politycznych, choć nie występują one na tak skalę, jak to ma miejsce u prawicowych radykałów.
W przypadku Polski, mimo już kilkunastu lat przemian, podstawową osią podziału partii politycznych jest stosunek do przeszłości. Powoduje to, że partie są klasyfikowane nie jako konserwatywne czy liberalne, ale jako prawicowe lub lewicowe. A co już zamazuje obraz dla przeciętnego obywatela. W Polsce ugrupowania odwołujące się do myśli konserwatywnej jak dotąd nie stworzyły spójnego i wyrazistego organizacyjnie stronnictwa. Występują więc partie, które w dość spolaryzowanym polskim systemie partyjnym uznawane są za konserwatywne, choć ich pozytywny stosunek do katalogu wartości konserwatywnych wydaje się wątpliwy. W tym przypadku rozstrzyga kryterium samooceny, a także oceny formułowane przez inne osoby i ugrupowania. Opinie te wymagają weryfikacji, bywają bowiem bardzo subiektywne, a zarazem rozbieżne.
Kończąc. W przypadku Polski relacje między konserwatyzmem a radykalną prawicą wydają się bardzo zawiłe. Na przykładzie współczesnych partii konserwatywnych działających w Europie Zachodniej widoczne jest połączenie elementów konserwatyzmu z populizmem chociażby przez odwoływanie się do retoryki narodowej. W przypadku Polski te relacje komplikuje dodatkowo słabość partii konserwatywnych, z drugiej zaś nadużywanie retoryki konserwatywnej w populistycznych zabiegach przez partie prawicowego radykalizmu.